Uff... 29 lipca minął pomyślnie. Było bardzo miło, mimo, że trzęsłam się ze strachu jak galareta :D. Teraz czekam na podwyżkę, ale to dopiero od 1.09 ;)
No i mogę wreszcie zabrać się za to, co tygrysy lubią najbardziej - maszyna czeka, a kamyki prawie wyskakują z pudełek. Zatem - do roboty :)
Jeszcze raz gratuluje i na nowosci czekam:)
OdpowiedzUsuń