sobota, 26 czerwca 2010

52. Pieniny

Wyjazd, który zjadł nam tyle nerwów, że następny zorganizujemy...
... za jakieś 10 lat ;)
Ale udał się znakomicie!
...prawie ;)

Przeszliśmy Wąwóz Homole... w deszczu...

...wyglądamy uroczo, nieprawdaż?

Drugi dzień - pogoda dopisała.

I jeszcze raz Tatry - widok z zamku w Czorsztynie

Szefowe całego zamieszania na "Białej Damie" + Honorowy Przyjaciel Szkoły ("reżyser scen śmiałych")

Widok z tamy na zamek w Niedzicy, w tle Czorsztyn.

Trzy Korony, Dunajec i flisak, ale nie śpiewał :(

A to mnie całkiem rozwaliło - "pamiątka z Pienin", tylko co to do licha ma być???

4 komentarze:

  1. świetna wyprawa w górki!!! zazdroszcze przeżyć!!! pamiątka z pienin to chyba pika - hihihi nie zdziwiłabym się gdyby była wyprodukowana w chinach

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeżycia były, a jakże - szczególnie "poszukiwanie bankomatu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i co znowu czepiła się bankomatu :) Pozdrawiam kierownicę wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "nie zdziwiłabym się gdyby była wyprodukowana w chinach"
    Pinki masz 100% racji - nawet 'uowiecki' i poduszki z napisem "Pamiątka ze Szczawsnicy".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)