Tydzień przeżyłam pod znakiem L4, ale nie pozwoliłam sobie na lenistwo ;) Dostałam przesyłkę
z Beadshop - cudne kyanity, cloisonne, muszla paua. W ruch poszło srebro i powstały 3 pary kolczyków i 5 wisiorów na rzemieniach. A to wszystko, że tak powiem "na wspomaganiu" antybiotykiem ;)
z Beadshop - cudne kyanity, cloisonne, muszla paua. W ruch poszło srebro i powstały 3 pary kolczyków i 5 wisiorów na rzemieniach. A to wszystko, że tak powiem "na wspomaganiu" antybiotykiem ;)
Dzisiaj pierwsza para - srebrne kolczyki z prostokącików kyanitu i białych perełek swarovskiego. Długość z biglami 4,5 cm.
fot. 440.
Ps. :)
Niedawno minęły dwa lata od założenia bloga, myślę, że coś z tej okazji wkrótce 'urządzę'. Muszę tylko trochę dojść do siebie ;) Zaglądajcie!
Urocze,kyanit to cudny kamień :)
OdpowiedzUsuńfikuśne kolczyki :))))
OdpowiedzUsuńKyanit ma w sobie coś;) No to czekam z niecierpliwością na to coś;))
OdpowiedzUsuńKolczyki z kianitem cudne!
OdpowiedzUsuńŚliczne, przyznaję się, że z kyanitem nie miałam jeszcze do czynienia ale u Ciebie prezentuje się znakomicie:)
OdpowiedzUsuń