344. Upragnione turkusy
Mój kolejny nabytek giełdowy - sznur drobniutkich turkusów. Zauważyłam na stoisku zaraz przy wejściu i znalazły się na mojej liście zakupów pod nr 1. I od razu wiedziałam, że będzie z nich taka bransoletka. Dodałam łańcuszek i całość zaoksydowałam.
ha ta fajna ;) powtarzam się ;P
OdpowiedzUsuńAleż proszę się powtarzać - ja się nie gniewam ;)
UsuńJaka piękna "prostota" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) z rozpędu powstało kilka takich prostych bransoletek ;)
UsuńTakie właśnie lubię!
OdpowiedzUsuńJa też takie lubię :) w razie jakby co - polecam się ;)
UsuńAlez piekne kolorki!
OdpowiedzUsuńDo niedawna unikałam wszelkich odcieni zielonego, ale tym kamyczkom nie mogłam się oprzeć :)
UsuńSzlachetność i elegancja prostoty;) Bransoleta pięknie wygląda, a turkus w takiej postaci i mnie zawsze przyciągnie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Masz rację -turkus ma coś w sobie - nawet tak niepozorny w formie jak ten :)
UsuńRównież lubię turkusy, w każdej postaci. A Twoja bransoletka jest bardzo fajna, taka z klasą :)
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń