Srebrne kolczyki z pastylek onyksu (10/5 mm), które też swoje odleżały w szafie. Na początku miałam na nie inny pomysł - miała być bransoletka, ale kamyki okazały się na żywo nieco większe niż się spodziewałam, dlatego musiały poczekać na nową koncepcję :) Długość ze sztyftami 4 cm.
fot. 549.
fot. 550.
Bardzo eleganckie. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To drugie zdjęcie to eksperyment z ewentualnym 'ekspozytorem' :)
UsuńPięknie się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :) Mają ładny połysk - to kamienie z AmberPlanet, więc są naprawdę dobrej jakości :)
UsuńPiękne i bardzo eleganckie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czerń jakoś tak zwykle klasycznie mi wychodzi :)
UsuńSą po prostu prześliczne. Takie delikatne a zarazem "silne". Cudeńka. Przyznam że z nieukrywaną przyjemnością oglądam Twoje dzieła. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Same kamienie nie są duże, ale w połączeniu z tymi sztyftami dużo zyskują :)
Usuńświetny pomysł miała na nie
OdpowiedzUsuńPo tak długim czasie - ponad 1,5 roku - czas najwyższy na dobre pomysły ;)
UsuńBardzo ładne i te sztyfty naprawdę fajne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO tak -sztyfty fajne, muszę się zaopatrzyć w kilka par, tylko nie pamiętam, gdzie kupiłam ;)
UsuńŚliczne! Podoba mi się połączenie czerni z nieoksydowanym srebrem :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad oksydą, ale chyba byłyby zbyt "ciężkie".
Usuń